Tłusty czwartek i ostatki w kulturze ludowej
Karanie panien, ciągnięcie kloca, wkup do bab, licytacja dziewcząt niezamężnych
Tłusty czwartek to ostatni czwartek przed wielkim postem, znany także jako zapustny. Rozpoczyna on ostatni tydzień karnawału. Są to tzw. ostatki, czyli okres od tłustego czwartku do wtorku przed środą popielcową. Ostatki to zakończenie cyklu bożonarodzeniowego i równocześnie koniec zimy.
Znane zwyczaje ostatkowe:
(…) Kobiety królowały w karczmie, gdzie odbywały się ich rytualne tańce, hulanki i swawole mocno zakrapiane alkoholem. Mężczyźni zwykle nie mieli tam wówczas wstępu (…). Tańce miały bowiem zapewnić urodzaj lnu i konopi, roślin typowo kobiecych. Kobiety podskakując śpiewały:
Hola, hola do góry,
Aby konopie tyle były.
Hulanki zamężnych kobiet stanowiły jedynie pierwszą fazę obrzędowości zapustnej, po której następowały kolejne etapy:
- ceremonia „wkupu do bab” – miała na celu wprowadzenie nowo zamężnych dziewcząt do społeczności dojrzałych kobiet. Mężczyźni wykupywali swoje młode żony.
- karanie dziewcząt: wdów i panien (nieraz też chłopców) za niezawarcie małżeństwa w czasie karnawału. Najczęstszą formą tej ceremonii było przywiązywanie do nóg kloca, z którym dziewczyna musiała tańczyć. Gdzie indziej „wożą po wsi kloc i wprzęgają niepożenionych chłopców i dziewczęta”. Ukarani musieli wykupywać się wódką. Kloc stanowił symbol płodności (przypominał fallus). Ciągnięty po ziemi miał wróżyć dobre plony.
- Jarmark, czyli licytacja dziewcząt niezamężnych, będąca swoistym targiem na dziewczęta bądź kojarzeniem (zwykle tylko symbolicznym) małżeństw. Dziewczęta są „nabywane z licytacji” przez chłopców, a te spośród nich, które nie znalazły „nabywcy”, płaczą ze wstydu i zmartwienia. (…) targi kończyły się nieraz rzeczywistym małżeństwem, choć nie było to regułą[1].
[1] Joanna i Ryszard Tomiccy, Drzewo życia. Ludowa wizja świata i człowieka, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1975, s. 171 – 179.
Należy do kategorii: Artykuły, ciekawostki, Kultura, News, Wydarzenia
Ten post został napisany przez: