Oświadczenie radnego Tadeusz Królczyka
Jan Paweł II kiedyś powiedział: „Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm
Nie chciałem wyrażać opinii na gorąco, aby emocje nie utrudniały chłodnego osądu wydarzeń z poprzednich dni. Przemyślałem jeszcze raz wszystko i dzisiaj jestem jeszcze bardziej pewien, że przebieg wyborów do komisji był demonstracją siły, próbą zdominowania i upokorzenia nas.
Pomijam kwestie głosowania na Przewodniczącego Rady, bo wynik był przewidywalny i spodziewaliśmy się, że przegram stosunkiem głosów 7 do 8 tak bowiem rozkładają się siły głosów obu komitetów. Nie wzbudziło to żadnych emocji z naszej strony. Poruszające były głosowania nad składami komisji stałych rady gminy.
Głosowania, które odbyły się w dniu 1 grudnia, po pierwsze zdefiniowały kto jest obozem władzy a kto opozycją. To bardzo przykre, bo przed sesją zapewniano nas kilkukrotnie, że nie będzie żadnego dzielenia radnych i cała 15 będzie traktowana jednakowo. Po drugie był to pokaz siły i dominacji mający na celu upokorzenie naszej siódemki. Nie dość, że środowisko Pana Wójta Stanisława Jurkowskiego dysponujące 8 głosami zagarnęło pełnie władzy „wycinając” nas ze wszystkich komisji tak, abyśmy wszędzie mieli mniejszość, to jeszcze dodatkowo chciano nam narzucić, w których komisjach mają znaleźć się poszczególni radni z naszego komitetu. Bez żadnych konsultacji i żadnego rozeznania dot. naszego doświadczenia i kompetencji. I to w dodatku mimo tego, że dwukrotnie obiecano nam wymianę tego typu informacji a Pan Stanisław Jurkowski jeszcze dwa dni przed głosowaniem wziął ode mnie adres mailowy naszego komitetu, aby przesłać tego rodzaju informacje .
Nie mając informacji o liczbie miejsc „przewidzianych” dla nas w komisjach nasza 7-demka niezależnie ustaliła kto najlepiej nadaje się do pracy w poszczególnych komisjach i te kandydatury zostały zgłoszone podczas obrad. Większość skupiona wokół Wójta konsekwentnie realizowała swój plan głosując przeciwko naszym kandydaturom, które nie były po ich myśli. W efekcie głosowania „na oślep”, ściśle wg. instrukcji, radni popierający Wójta zdecydowali, że nie mam wystarczających kwalifikacji, aby być członkiem komisji Oświaty, Wychowania, Kultury i Dziedzictwa Narodowego, mimo że przez kilka lat wykładałem ten przedmiot na jednej z uczelni a obecnie prowadzę badania dot. historii Ochotnicy.
Za to Ci sami radni na siłę chcieli, abym został członkiem Komisji Infrastruktury, Turystyki, Sportu, Zdrowia, Opieki Społecznej i Promocji nie patrząc na to, że do tej komisji wytypowaliśmy znacznie bardziej kompetentnych radnych ode mnie. Mam na myśli Andrzeja Rungera, który przez 4 ostatnie lata pracował w tej komisji i zawodowo zajmuje się turystyką oraz Stanisława Michałczaka, który jest członkiem zarządu klubu sportowego RMK Tylmanowa i blisko współpracuje z LKS Tylmanowa zatem na sporcie zna się jak mało kto w tej Radzie.
Postawiono mnie w bardzo niezręcznej sytuacji, bo było to głosowanie składu ostatniej komisji. Z jednej strony wg prawa powinienem pracować w przynajmniej jednej komisji a z drugiej strony jak mógłbym któremuś z naszych kandydatów powiedzieć: „ Chociaż jesteś bardziej kompetentny niż ja do pracy w tej komisji, to zajmę Twoje miejsce, bo obóz rządzący tak chce”?. Sumienie i rozum nie pozwoliły mi na to. Biorąc po uwagę kompetencje moich kolegów i wszystkie okoliczności towarzyszące tym wyborom w ramach protestu przeciwko bezsensownemu dyktatowi większości odmówiłem pracy w komisji, do której chciano mnie wcisnąć na sile. Tym samym stałem się prawdopodobnie jedynym „bezrobotnym” radnym na Podhalu a być może nawet w całej Polsce. Choć czuję się tym faktem upokorzony, to moje „bezrobocie” niech będzie symbolem oporu jednostki przed arogancją władzy, która zamiast języka partnerstwa używa języka dominacji.
Ze słów Pana Przewodniczącego Rady można było wywnioskować, że to my jesteśmy wszystkiemu winni, bo „namieszaliśmy” nie stosując się pokornie do tego co wobec nas zaplanowała większość. Traktuję to jako kolejny dowód potwierdzający tezę, że samorządowi w Gminie Ochotnica Dolna bliżej jest obecnie do Krymu niż do Brukseli. Mam nadzieję, że po wczorajszym dniu Pan Przewodniczący Rady zrozumiał, że rozstawianie po kątach radnych należy bezpowrotnie do niechlubnej przeszłości.
Wg mnie mniejszość w radzie powinna być traktowana partnersko i mieć udział proporcjonalny do liczby mandatów. Tymczasem w naszej Radzie mając tylko o jeden mandat mniej zostaliśmy pozbawieni jakiegokolwiek realnego wpływu. Stanowisko Przewodniczącego Rady, Wiceprzewodniczącego Rady, wszystkich komisji przypadło środowisku Wójta mającemu przewagę jednego głosu. To jest przejaw arogancji władzy i wprowadzanie zakamuflowanej dyktatury metodami demokratycznymi. Jan Paweł II kiedyś powiedział: „Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”. Nic dodać nic ująć. Jestem rozgoryczony i zgorszony tym ponurym spektaklem, który rozegrał się wczoraj i mam nadzieję, że nie będę już świadkiem podobnych głosowań w tej Radzie.
Mam nadzieję, że przebieg głosowań nie spodobał się również pewnej części radnych popierających Stanisława Jurkowskiego. Mówię tu zwłaszcza o radnych, którzy po raz pierwszy sprawują swój mandat i zostali postawieni w niezręcznej sytuacji, gdyż z jednej strony czuli się w obowiązku być lojalnymi wobec wewnętrznych ustaleń swojej grupy a z drugiej strony, mam nadzieję, dostrzegali, że wyniki głosowań i sposób prowadzenia obrad są kompromitujące. Mówiąc wprost sądzę, że przynajmniej część z radnych popierających Wójta ma niesmak a być może nawet wyrzuty sumienia. To daje nadzieję na przyszłość, ze podobne głosowania „na ślepo” nie będą już miały miejsca.
Jednocześnie deklaruję, że jeśli my kiedyś przejmiemy władzę w Radzie Gminy Ochotnica Dolna, to z pewnością nie będziemy szukać odwetu ani kultywować podobnych praktyk. Mniejszość w radzie będzie traktowana partnersko z udziałem władzy proporcjonalnym do liczby mandatów.
Komisja Rewizyjna w swojej większości będzie się rekrutować ze środowiska innego niż zaplecze Wójta, bo jej zadaniem jest sprawowanie kontroli nad Wójtem i podległymi mu jednostkami. Teraz mamy do czynienia z paradoksem, że władza kontroluje sama siebie.
Tadeusz Królczyk
Powyżej zostało zaprezentowane stanowisko Pana Tadeusza Królczyka, na opinię Wójta w tej sprawie czekamy. Jeśli się ustosunkuje niezwłocznie ją opublikujemy.